Ubezpieczenia » Ubezpieczenie na życie » Ubezpieczenie na życie dla lekarza - przykład historii stomatologa

Marcin Kowalik

Masz pytanie o ubezpieczenia? Zapytaj eksperta.

Ubezpieczenie na życie dla lekarza

Ubezpieczenie na życie dla lekarza
Ubezpieczenie na życie dla lekarza

Ubezpieczenie na życie dla lekarza jest ważne! Poznaj historię opowiedzianą mi przez mojego zaprzyjaźnionego agenta ubezpieczeniowego – Adama, o ubezpieczeniu na życie dla lekarza, ubezpieczeniu od utraty dochodu dla lekarza i o prawdziwych wydarzeniach.

Agent opisuje jak pomógł dwójce lekarzy stomatologów w dobraniu odpowiednich ubezpieczeń, w tym ubezpieczenia na życie oraz ubezpieczenia od utraty dochodu.

Wypełnij formularz kontaktowy aby otrzymać pomoc agenta ubezpieczeniowego w wyborze taniego ubezpieczenia dla lekarza

Ubezpieczenie dla lekarza stomatologa

„Dzień dobry, na imię mam Ania. Jestem żoną, mamą wspaniałej córeczki i prowadzę własny gabinet dentystyczny od 15 lat. Moją pasją jest nie tylko stomatologia ale także wspinaczki górskie. Od sierpnia 2013 roku pracuję wyłącznie w swoim gabinecie jako właściciel, menadżer, lekarz i pomoc stomatologiczna w jednym . Mieszkam w Łodzi i nawiązując do tematu mojego blogu – poświęcam całe swoje życie swojej pasji – usługom dentystycznym dla dzieci.

Próbuję w ten sposób przekonać społeczeństwo, że dbałość o ząbki dzieci to inwestycja w przyszłość dorosłego człowieka.

Na szczęście dzięki działalności blogowej, w której propaguję zdrowy styl życia a także umiejętnej dbałości o zęby od wczesnych lat a także dzięki codziennemu doświadczeniu w pracy z dziećmi, udało mi się nie tylko uratować nie jednego zęba małemu pacjentowi ale również pokazać że strach przed wizytą u dentysty jest zupełnie bezpodstawny. Od kilku lat jestem nie tylko lekarzem stomatologiem ale również posiadam specjalizację w zakresie anestezjologii.”

– przeczytałem na ulotce w poczekalni Pani Ani oczekując na zabieg leczenia kanałowego.

– Zapraszam Pana Panie Adamie … – usłyszałem przemiły głos młodej Pani doktor z gabinetu,
Wchodząc do gabinetu z duszą na ramieniu spostrzegłem, że jest szczupłą, wysoką i bardzo energiczną kobietą. Wprawdzie mieliśmy już wcześniej kontakt zawodowy, jednak dotychczas to Pani Ania kontaktowała się ze mną w sprawach ubezpieczeń majątkowych wyłącznie zdalnie.

– Dzień dobry Pani Aniu, nareszcie mamy okazje zobaczyć się osobiście, choć nie koniecznie jest to dla mnie przyjemna wizyta – powiedziałem głosem lekko drżącym

– Panie Adamie, wprawdzie na co dzień zajmuje się opieka dentystyczną wyłącznie dla dzieci i młodzieży ale … skoro sytuacja tego wymaga postaram się Pana również przekonać, że wizyta u stomatologa nie musi być straszna i bolesna – powiedziała Pani Ania poprawiając fotel po wcześniejszej wizycie małego pacjenta.

– Jest jednak coś co bym chciała przy okazji z Panem skonsultować w kwestii ubezpieczeniowej. Zaznaczam, że zależy mi na takiej ofercie która uwzględni moją pasję.


Sprawdź też: porównanie ubezpieczeń na życie


Sporty ekstremalne a ubezpieczenie dla lekarza

Wie Pan, bardzo często wspinałam się po ściankach wspinaczkowych, czasami spędzałam weekend w górach wchodząc na szczyty gór z różnym stopniem trudności jednak ciągle mam w głowie fakt, że nie chciała bym doprowadzić do sytuacji kiedy to ulegnę kontuzji i nie będę już nigdy mogła prowadzić swojej praktyki lekarskiej.

Ubezpieczenie od utraty dochodu dla lekarza

Ubezpieczam u Pana mienie firmowe, odpowiedzialność cywilną zawodową, dom i inne takie ale zawsze chodzi mi po głowie, że nie ubezpieczam tego co mam najcenniejsze … własne ręce.

Skupiając się na jej wywodzie, zresztą słusznym, nie zauważyłem nawet gdy po podpisaniu zgody na znieczulenie oraz oświadczenia o braku kontaktu z osobą zakażoną COVID-19 siedziałem z rozwartymi ustami i czekałem aż zacznie działać znieczulenie.

Pomyślałem , że sytuacja mało komfortowa gdyż nie potrafiłem w żaden sposób uczestniczyć w monologu klientki.

Uszczerbek na zdrowiu

Okazało się jednak, że piętnaście lat pracy w wiecznej pogoni za każda minutą czasu wolnego, który można spędzać z najbliższymi lub realizując swoje pasje spowodowało, że dopiero teraz zrozumiała, że zdrowie jest jednak najważniejsze.

Trwała niezdolność do pracy

Uszczerbek na zdrowiu, trwała niezdolność do wykonywania pracy to wszystko pojęcia które zlewały się w jedną całość w przemyśleniach Pani doktor.

-… szerzej proszę, bo nie koniecznie chciała bym się z Panem siłować. Wracając do tego o czym mówiłam, nie wyobrażam sobie starości. Panie Adamie mnie jest zawsze wszędzie pełno i nie potrafię usiedzieć na miejscu.

Rano wstaję wcześnie idę polegać, potem szybkie przygotowania córki do szkoły i biegiem lecę do pacjentów, jak to tylko możliwe po południu staram się spędzić trochę czasu na ściance i gdy wracam do domu zajęcia domowe, lekcje, trochę czasu na pisanie bloga którego stara się niemalże codziennie prowadzić.

W weekendy staram się prowadzić aktywny tryb życia i tym samym uczyć najbliższych kontaktu z naturą. Wyjeżdżamy często w góry, spędzamy czas na świeżym powietrzu i wtedy najczęściej zdaje sobie sprawę, że chciała bym aby taki stan trwał zawsze. Ot taka moja natura.

Ubezpieczenie na życie, dożycie

– Panie Adamie, wiem, że Pan się zajmuje również ubezpieczeniami na życie, dożycie czy jak to się tam nazywa ..
– mhm, potaknąłem mając w ustach sączki oraz ssak co stanowczo nie pozwalało mi na naturalne w moim zawodzie prowadzenia konwersacji.

Ubezpieczenie chroniące ręce lekarza

– chciała bym żeby mnie Pan jakoś zabezpieczył. Konkretnie chodzi mi o ręce. Skoro gwiazdy wielkiego formatu jak na przykład piłkarze ubezpieczają sobie swoje nogi, którymi zarabiają na życie tak i ja chciał bym aby przygotował mi Pan taką polisę, która będzie chroniła moje ręce.


Sprawdź też: ranking ubezpieczeń na życie


Ot i gotowe, proszę przepłukać usta i możemy się umawiać na następną wizytę na … na przykład piętnastego listopada. To wprawdzie za miesiąc ale może uda się Panu wcześnie przesłać mi na maila ofertę i będziemy na następnej wizycie w stanie ją przedyskutować. Tak uroczo się z Panem rozmawia – powiedziała Pani Ania, śmiejąc się przekornie.

– Tak, wyjątkowo dobrze Pani to ujęła, powiedziałem również z półuśmiechem na twarzy, gdyż znieczulenie jeszcze działało i bardzo trudno było mi zdobyć się na pełny uśmiech. Dobrze, prześlę Pani ofertę wraz z wyjaśnieniami i sugestiami jakie przyjadą mi do głowy.

Wychodząc z gabinetu uświadomiłem sobie, że ta młoda dziewczyna ma wyjątkowy dar. Potrafi tak poprowadzić wizytę, że nawet nie zauważyłem jak pierwszą część leczenia kanałowego miałem już za sobą a w głowie jednocześnie układałem wszystkie jej potrzeby i oczekiwania.

Po powrocie do firmy, wiedząc ze przez najbliższą przynajmniej godzinę nie mogę sobie pozwolić na kawę ani też tym bardziej na obiad, zdecydowałem się przelać wszystko to czego oczekiwała na maila. Chciałem wyjaśnić przede wszystkim , że wszystkie te oczekiwania dotyczące „ubezpieczenia jej rak” w polskim żargonie ubezpieczeniowym trzeba odpowiednio podzielić na składowe.

Szanowna Pani Aniu, w związku z naszą dzisiejszą „rozmową” chciałbym Pani przybliżyć zakres ubezpieczenia „Pani złotych rąk”. Chciałbym aby Pani przeanalizowała w wolnym czasie zakres ochrony ubezpieczeniowej a także wysokość ewentualnych świadczeń, gdyż nikt lepiej nie będzie znał Pani potrzeb finansowych od Pani samej.

Oferta ubezpieczenia dla lekarza

Ubezpieczenie dla lekarza na wypadek śmierci lekarza

Ubezpieczenie jakie chciałbym Pani zaproponować powinno się składać z następujących 3 elementów:

– ubezpieczenie na wypadek śmierci – oczywiście tu kwestia ustalenia czy wolała by Pani aby ta ochrona obejmowała śmierć wyłącznie w wyniku nieszczęśliwego wypadku, niezależnie od przyczyny czy to będzie wypadek podczas wspinaczki czy też w wyniku wypadku samochodowego czy ubezpieczenie powinno obejmować śmierć bez podawania przyczyny co spowoduje że ubezpieczenie będzie obejmowała prawie wszystkie zdarzenia czyli począwszy od choroby, poprzez nieszczęśliwe wypadki. Napisałem prawie wszystkie zdarzenia, gdyż polisa niezależnie od wariantu nie będzie działała w chwili zdarzeń związanych z działaniami wojennymi a także przez pierwsze dwa lata w przypadku samobójstwa. Wprawdzie myślę że ani jedno ani drugie nie ma w Pani przypadku żadnego znaczenia ale uważam że powinna Pani o tym wiedzieć.

Ubezpieczenie dla lekarza od następstw nieszczęśliwych wypadków

– ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. Ta ochrona powoduje, że w razie nieszczęśliwego wypadku może Pani liczyć na jednorazowe świadczenie z tytułu uszczerbku na zdrowiu. Oczywiście w tym przypadku zaznaczyłem w załączonej ofercie, że uprawia Pani sporty podwyższonego ryzyka czyli wspinaczki górskie jao osoba nie zrzeszona w żadnym klubie sportowym a wspinaczka nie jest Pani zawodem a jedynie jest to sport rekreacyjny. Zaznaczam jednak, że to bardzo ważne aby Pani wiedziała że to świadczenie wypłacane jest jednorazowo.

Ubezpieczenie dla lekarza z tytułu trwałej niezdolności do pracy

– ostatni moim zdaniem ważny element polisy to ubezpieczenie, które będzie dawało Pani częściową rekompensatę z tytułu trwałej niezdolności do pracy. Ten punkt w mojej ocenie będzie znacząco uzupełniał popularne ubezpieczenie NW, gdyż ma to charakter wypłat okresowych. Dla wyjaśnienia sposobu działania tej ochrony pozwolę sobie przedstawić to na przykładzie.

Okres karencji ubezpieczenia dla lekarza

Zakładając że zawiera Pani ubezpieczenie piętnastego listopada od tego czasu rozpoczyna się okres karencji, czyli okres kiedy to płaci Pani za ubezpieczenie i działa ono w zakresie NW czy śmierci ale do piętnastego lutego trwa okres składkowy i ubezpieczyciel nie odpowiada za trwałą niezdolność do pracy.

Po tym okresie jeśli okazało by się że ulegnie Pani wypadkowi w związku z wspinaniem się po górach co oczywiście również zaznaczyłem w załączonej ofercie, i w wyniku zdarzenia nastąpiła by trwała niezdolność do wykonywanej pracy otrzymywać będzie Pani rentę której kwotę również uwzględniłem na poziomie, który pozwoli Pani prowadzić życie na podobnym poziomie jak aktualnie.

Oczywiście jestem świadomy, że żadne pieniądze nie zaspokoją Pani woli życia. Oczywiście, pewnie zaraz Pani jako lekarz zwróci uwagę, że żaden orzecznik nie wyda od razu decyzji o bezterminowej niezdolności do pracy. Tak to się zgadza, dlatego też oferta jaką Pani przedstawiam daje Pani wyjątkowe rozwiązanie.

Jeśli orzecznik wyda decyzję o trwałej niezdolności do pracy ale na okres np. 6 miesięcy a później będzie przedłużał ten okres, to w chwili otrzymania kolejnego orzeczenia o niezdolności do pracy które łącznie będzie dawało okres 2 lat, firma ubezpieczeniowa zacznie wpłacać świadczenie co miesiąc i jednocześnie nadpłaci wcześniejszy okres niezdolności.

Dodatkowo gdyby jednak okazało się, że procedura orzecznika będzie się przedłużać, zawsze można skorzystać z tego świadczenia po wykazaniu przed ubezpieczycielem, że nie może Pani wykonywać trzech z sześciu czynności życia codziennego, do których należą: zdolność do samodzielnej higieny, ubrania się, jedzenia, poruszania się, toalety i przemieszczania się samodzielnego na na wózek inwalidzki.

Oczywiście wszystkie składowe oferty co do zakresu, wysokości sumy ubezpieczenia a także składek wraz z ogólnymi warunkami ubezpieczenia przesłałem pani w załączeniu z prośbą o weryfikację czy taki zakres jest tym co Pani odpowiada ale również do ustalenia czy proponowane sumy ubezpieczenia będą dla Pani wystarczające.

Wszystkie te składniki przedstawiłem pani, ponieważ jestem zwolennikiem świadomego wyboru. Proszę o zapoznanie się z ofertą i mam nadziejże , ze przy następnej wizycie będziemy mogli wrócić do dalszej analizy.
Pozdrawiam Adam

Czas mijał oczywiście nieubłaganie, jednak tym razem wybrałem się już na kolejną wizytę z dużo większym zaufaniem i z mniejszą dozą strachu.

W końcu Pani Ania to fachowiec 😊. Potwierdziłem godzinę wizyty i wybrałem się na spotkanie do gabinetu. W poczekalni zastała mnie jednak koleżanka Pani Ani, która również jest stomatologiem. Z rozmowy w oczekiwaniu na wizytę okazało się że Pani Dorota, to bliska koleżanka Pani Ani nie tylko w fachu dentystycznym ale również razem wspólnie wspinają się.

– Zapraszam Panie Adamie, ale tym razem damy Panu dojść do słowa, zaśmiała się swoim pięknym białym uśmiechem pani Ania. Zaprosiłam koleżankę wiedząc że Pan dzisiaj będzie abyśmy mogły razem wspólnie zrobić ubezpieczenie.

Wspólnie choć z osobna, ponieważ Dorota często ma więcej niestety czasu ode mnie i częściej może sobie pozwolić na wspinaczkę bo ma ten komfort że jest singielką. Postanowiłyśmy jednak po Pana mailu, że podejmiemy na wszelki wypadek jeszcze inne kroki zaradcze na wypadek ewentualnego zdarzenia.

Postanowiłyśmy, że podpiszemy umowę notarialną z której wynika, że w przypadku pełnej niezdolności do pracy w zawodzie każda z nas zobowiązuje się zastąpić siebie nawzajem tak, aby brak możliwości pracy nie spowodował upadku własnej firmy a jednocześnie dał zabezpieczenie finansowe…

– Ania czekaj, ja Panu wyjaśnię na przykładzie. Obydwie się wspinamy ale stosunkowo rzadko w tym samym czasie. Postanowiłyśmy , że w przypadku mojego wypadku lub tez kontuzji Ania zastąpi mnie przy moich pacjentach wypłacając mi określone środki finansowe jako zabezpieczenie w zamian za wykonywaną prace zawodową.

Oczywiście, zdecydowałyśmy się zawrzeć identyczne ubezpieczenie u Pana z tą różnicą, że ochrona na wypadek śmierci nie jest mi potrzebna w przeciwieństwie do Ani.

To kwestia spraw rodzinnych. Ustalenia i projekt tej umowy, ustaliłyśmy już z mecenasem a teraz przyszedł czas na podpisanie polisy.

Po ustaleniu podstawowych danych i weryfikacji zakresu przygotowałem do zdalnej akceptacji obydwie umowy różniące się wyłącznie ubezpieczeniem na wypadek śmierci. Postanowiłem to jednak zrobić jeszcze przez zabiegiem z obawy ze znieczulenie może spowodować niepotrzebnie dalsze komplikacje.

Obydwie Panie zdecydował się podpisać elektronicznie swoje polisy i opłacić pierwszą składkę. Wizyta oczywiście podobnie jak wcześniej zakończyła się pozytywnie bez bólu a Pani Ania prowadziła również jak poprzednio miłą konwersację ze mną z tą różnicą, że tym razem opowiadała z wypiekami na twarzy, że nie potrafią się z koleżanką doczekać się wyjazdu do Włoch na wspinaczkę. Sperlonga.

Wyprawa stała się celem ich życia najbliższe pół roku. Bezpośrednio nad morzem Grotta dell’arenauta z wejściem od strony plaży, odgrodzone wydmą. Rejon oferujący drogi dla każdego o zróżnicowanym stopniu wspinaczki. W rejonie znajdziemy również wielowyciągowe drogi biegnące po klifach z cudownymi widokami.

– To co ? najbliższa wizyta po naszym powrocie z Włoch? Pokażemy Panu zdjęcia jak tam jest ślicznie – zaproponowała Pani Ania. Aaaaa już się nie umiem doczekać!

Oczywiście o terminie wizyty zapomniałem, gdyż w natłoku codziennych zadań popychany szczęśliwym trafem brakiem jakichkolwiek dolegliwości przypomniałem sobie o wizycie u Pani Ani blisko rok później. Zadzwoniłem i umówiłem się na spotkanie, jednak tym razem na dość odległy termin.

Tłumaczyłem sobie to faktem, że to tylko wizyta kontrolna a nie „ratunkowa” dlatego spokojnie odczekałem do terminu wizyty. Na miejscu jak zwykle przywitała mnie Pani Ania z swoim bielutkim uśmiechem na twarzy jednak w oczach widziałem poważne zmęczenie.

– Witam, Panie Adamie aby nie mitrężyć czasu ja się zabieram za pracę a w miedzy czasie jak zwykle „porozmawiamy” powiedziała uśmiechając się kącikiem ust.

Zdążyłem jeszcze tylko przed otwarciem ust, spytać jak wymarzona wyprawa do Grotta … której nazwy i tak nie byłem w stanie spamiętać jednak Pani Ania była szybsza i nie dała mi dokończyć wkładając narzędzia w moje usta.

– cóż dzięki Panu, Dorota ma środki do życia a ja ledwo żyję … to tak po krótce, powiedziała Pani Ania z mocno wysilonym uśmiechem.

Wyjechałyśmy wtedy do Włoch pełne nadziei na wspaniała przygodę a wróciłyśmy w zasadzie po dwóch dniach do Polski roztrzaskane emocjonalnie i fizycznie.

Dorota miała wypadek, w wyniku uderzenia o skałę roztrzaskała lewą rękę od łokcia aż po nadgarstek a na domiar złego w wyniku tego uderzenia straciła wzrok.

Renta

Zgodnie naszą umową jaką podpisałyśmy wcześniej u notariusza, każda z nas w zasadzie jest zabezpieczona, bo ja mam dwa razy więcej pacjentów a Dorota ma spokojne życie na swojej rencie. Jednak nie potrafi się z tym jednak pogodzić.

To dla nas była naprawdę potężny szok. Dorota wróciła po zdarzeniu do kraju pogotowiem lotniczym, które się zgodziło abym była najbliższa osobą towarzyszącą. Po kilku operacjach okazało się ze ręka jest zupełnie niesprawna a ślepota doprowadza Dorotę do szału.

Koszty leczenia i rehabilitacji

Niegdyś bardzo energiczna dzisiaj zupełnie zgaszona. Oczekuje aktualnie na wypłatę świadczenia z tytułu trwałej niezdolności do pracy. Pieniądze jaki otrzymała z tytułu tej innej części polisy wystarczyły zaledwie na podstawie leczenie i rehabilitację, jednak teraz renta państwowa jaką otrzymuje nie była by w stanie zapewnić jej utrzymania standardu życia.

Na szczęście wtedy gdy zawierałyśmy ta polisę nie zrezygnowała z tej renty i teraz gdy już ma dokumentację bezterminowym orzeczeniem niezdolności do pracy oczekuje na pierwszą rentę z tej ubezpieczalni i …
– …i nawet ją dzisiaj dostałam wraz z nadpłatą jak Pan mówił za wcześniejsze miesiące – usłyszałem za sobą cichy i spokojny głos Pani Doroty, Dzień dobry Panie Adamie.

Słyszałam że ma Pan dzisiaj umówioną wizytę i chciałam Panu się pochwalić że teraz już jestem na spokojnej rencie i nie muszę się martwić już przynajmniej o pieniądze.


Sprawdź też: ubezpieczenie na życie dla kierowcy zawodowego


Odwróciłem się instynktownie szukając twarzy Pani Doroty na wysokości ponad moją głową, gdyż siedziałem jeszcze na fotelu. Siedziała przede mną na wózku inwalidzkim młoda dziewczyna o siwiutkich włosach, opadających lokami na czarne okulary. Twarz zupełnie bez najmniejszej mimiki zdradzała ciężkie doświadczenia jakich doznała.

– Panie Adamie, zupełny bezwład lewej ręki jak powiedziała Ania, myślałam że uda się zrehabilitować nawet jeśli jestem leworęczna. Chciałam walczyć, ćwiczyć ale ślepoty ani uszkodzonej miednicy, dzięki której nie potrafię stać zbyt długo, nie da się już naprawić i żadne pieniądze nie pomogą bym mogła wrócić do zawodu.

Nie ból, nie starty finansowe, w których jednak Ania mi bardzo pomaga obsługując moich klientów, a bezsilność jest tym, czego zwalczyć nie potrafię.

Dziękuję Wam obojgu za wsparcie ale ja już wracam do siebie taksówka czeka.

Po wyjściu Pani Doroty siedziałem w milczeniu mimo zakończenia wizyty kontrolnej. Po chwili zorientowałem się, ze Pani Ania również zamilkła co dotychczas się jej nie zdarzało. Dając mi karteczkę z kolejnym terminem za rok powiedziała cicho:

Dzięki Panu i Dorocie jestem teraz świadoma jak trudne może być życie jeśli se wcześniej o nie zadba. Przestałam się wspinać i zrezygnowałam ze swojej pasji, teraz moją pasją jest zdrowie i obecność moich najbliższych.

Sprawdź też: Ubezpieczenie dentysty od utraty dochodu

Sprawdź pozostałe artykuły na temat ubezpieczeń dla lekarzy:

Średnia Ocena: 5.0 z 5 (1 ocen)
5 gwiazd
1
4 gwiazdy
0
3 gwiazdy
0
2 gwiazdy
0
1 gwiazda
0
Agnieszk
Marcin Kowalik

ciekawa historia o ubezpieczeniu dla lekarza

dla mnei to ciekawe… fajnie że to ktoś spisał.
No bo o takich rzeczach sie nie mysli. A potem sie okazuej ze takie ubezpieczenie na zycie czy od utraty dochodu dla lekarza sie przydaje…

przemysle temat

3 lata temu

Review Ubezpieczenie na życie dla lekarza.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Marcin Kowalik

Moją misją jest przybliżenie złożonych często produktów ubezpieczeniowych każdemu z nas. Bardzo zależy mi na tym, aby o ubezpieczeniach mówić w prosty i zrozumiały sposób. Od ponad 10 lat łączę branżę ubezpieczeniową z klientami, a klientów, z doświadczonymi ekspertami ubezpieczeniowymi. Jestem autorem książki "Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych". Jestem organizatorem konferencji Szczyt Ubezpieczeniowy. W przeszłości wykładałem na uczelniach wyższych. Moje felietony możesz znaleźć na przykład w Gazecie Ubezpieczeniowej. Ten serwis internetowy współtworzę wraz z doświadczonymi agentami ubezpieczeniowymi.